Lata 50-te w Polsce to epoka kartek na żywność, barów mlecznych, znienawidzonych meblościanek i adapterów „Bambino”. W tym samym czasie w Stanach Zjednoczonych królowały pin-up girl’s, a do domów wkraczała nowoczesność. Czerpiąc z obydwu stylów możemy urządzić niebabnalne wnętrza z nutką nostalgii.

A to Polska właśnie czyli stylowy Gierek

„Plereza i baczki to legitymacja zachodnej kultury!” – grzmiały propagandowe filmy lat 50-tych. Skarpetki singsing, marynarka na kilowatach, wąskie, przykrótkie spodnie i buty na słoninie. Do koszuli obowiązkowy kolorowy krawat z „girlsami”! Tak prezentował się klasyczny bikiniarz i z takim bikinarzem walczył ustrój.
W nowym, wolnym świecie można porzucić walkę! Zanurzmy się w świat z przed ponad pół wieku i zainspirujmy się nim w naszych mieszkaniach. Dla tych, którzy nadal czują się bikiniarzami, a w piwnicach i schowkach ciągle przechowują gadżety PRL mamy dobrą wiadomość: czas odkurzyć stare meble i pokazać je światu!

Meble

Meble lat 50-tych miały aerodynamiczne kształty , wykonane były sklejki lub płyty drewnianej. Często posiadały metalowe dodatki. Meble z wyższej półki stały na cienkich nóżkach. Krzesła tapicerowane obijano kolorowymi materiałami. W Polsce królowały fornirowane kredensy. Trudno było zdobyć inne meble do salonu, dlatego kredensy wykorzystywano w różnych formach. Meblościanki służyły często jako ścianki działowe w pokojach, co z pewnością można wykorzystać współcześnie. Taka ściana nie tylko będzie stanowiła przegrodę na przykład pomiędzy częścią gościnną, a sypialną, ale także stworzy dodatkowe miejsce na przechowywanie.

Z wyposażeniem nie będziemy mieć problemu. Wystarczy wybrać się na wycieczkę na bazar staroci. A tam można przebierać w stylowych dodatkach, meblach, krzesłach.

Czasem warto zakupić stary mebel za niewygórowaną cenę, aby potem obić go u tapicera materiałem, który będzie najlepiej pasowal do reszty wnętrza. Jeśli jednak wolimy rzeczy gotowe – możemy kupić je w sklepach specjalizujących się w odnawianiu starych mebli jak choćby Refre.pl. Znajdziemy tam dawne krzesła i fotele w zupełnie nowych aranżacjach.

Dodatki

Wykorzystujmy przedmioty, które pochodzą z epoki, ale używajmy ich w niekonwencjonalny sposób. Stare czarne płyty winylowe powieśmy na ścianach jako dekorację. Możemy także przerabiać je na inne przedmioty,  na przykład na zegary.

Jako obrazy mogą nam także posłużyć czarno-białe fotografie przedstawiające ikony lat 50-tych czy niewywołane klisze z wakacji.

Pamiętajmy o ikonach PRL-u! Kształty znanych budowli mogą stać się inspiracją dla dodatków w naszym mieszkaniu.

Źródło: refre.plPałac Kultury i Nauki to symbol Warszawy, który powstał właśnie w latach pięćdziesiątych. Dziś jego sylwetka posłużyła do stworzenia design’erskiego wieszaka.Źródło: nextime.plKto z nas nie pamięta tarczy, wskazującej koniec programu? Ten symbol PRL został wykorzystany w zegarze firmy NeXtime.

Na podłodze – koniecznie linoleum! Tak tak! Czas się z nim przeprosić, bo ewidentnie wraca do łask. Zapomnijmy jednak o nieciekawych wzroach imitujących parkiet. Obecnie producenci prześcigają się w wymyślaniu nowych kolorów i połączeń. Najwazniejsze, żeby podłoga była błyszczącą, a więc w grę wchodzi lakierowane drewno, żywica lub właśnie linoleum.

Kolory

Kontrastowe zestawienia kolorów to obowiązek we wnętrzuz lat 50 – tych. Najbardziej popularnym połączeniem była biel i czerwień z czarnymi dodatkami. Lubiano także żółty, turkusowy i miętowy zielony. Jeśli nie chcemy malować całych ścian na takie kolory, wykorzystajmy je w dodatkach, które ustawimy na tle białych lub kremowych ścian.

W takim pokoju można pić tylko wodę sodową. Oczywiście z oryginalnego syfonu na naboje!

Źródło: spodlady.comKlasyczny syfon na naboje można nadal kupić w sklepie. I to bez kolejki.Źródło: spodlady.comNakręcane, blaszane zabawki to relikt epoki, który dostaniemy w sklepie internetowym.
Lata 50- te w USA

Lata 50-te w Stanach Zjednoczonych to rozwój, który nadszedł po II wojnie światowej. Na salony wkracza lalka Barbie, otwarte zostają bramy najpopularniejszego parku rozrywki – Disneyland’u. Dziewczęta ubierają bufiaste, krótkie spódniczki, a młodzi meżczyźni szaleją na pukncie James’a Dean’a.

Lata 50- te w USA zwane były epoką gospodyń domowych, dlatego tamten styl wystroju najłatwiej odnaleźć w projektach kuchni. Najważnejsza była funkcjonalność, ale liczył się także styl i nowoczesność. Kuchnie charakteryzują się podłogą pokrytą linoleum oraz cukierowymi ścianami w kolorze różu lub błękitu. Królują zaokrąglone lodówki, ale dodatkowo Stany idą z duchem czasu. Gospodynie domowe zaopatrują się w elektryczne otwieracze do puszek i opiekacze do tostów. Na ścianach żywe barwy, a w całym pomieszczeniu chromowane dodatki.

Nie zapominajmy o metalowych tablicach wychwalających Coca-Colę. Współcześnie takie tabliczki można bez trudu znaleźć w salonach prasowych. Będą mocnym akcentem w naszym wnętrzu.

Meble pokryte były skórą lub miękkim materiałem w kolorze pastelowym. Stały na cienkich, zaokrąglonych nóżkach, przez co wydawało się jakby unosiły się nad podłogą.

Dodatki tylko plastikowe i szklane. Wysokie lampy podłogowe lub mniejsze lampki – grzybki. I koniecznie szklanki z grubym dnem. Przysadziste lampy powinny zawisnąć nad kuchennym stołem, aby podkreślać miejsce, które jest sercem domu. Wspominane wcześniej chromowane tostery powinny znaleźć się w każdej kuchni stylizowanej na lata 50-te. Na blacie kuchennym ustawmy też emaliowane pojemniki na produkty sypkie.

Ściany pomalujmy na kolory pastelowe lub naturalne.Ulubione barwy to awokado, musztarda, róż, jasny pomarańcz i indygo.

Plan G

Zachód w latach 50-tych oszalał na pukcie tak zwanego „Planu G”. Była to rewolucja na rynku meblarskim wymyślona i wprowadzona przez E Gomme Ltd. Plan był genialnie prosty. Stworzyć zestawy mebli dla całego domu, które mogą być kupowane etapami w zależności od budżetu. Dzisiaj taka idea nie wydaje nam się niczym nadzwyczajnym, ale warto zdać sobie sprawę, że to własnie lata 50-te dały jej początek. Meble Planu G były jasne i nowoczesne. Nie miały być jednak awangardowe. Dopiero w latach 60-tych zaczęto wprowadzać ciemniejsze drewno afrykańskie. Na przykład teak używany był do wyrobu stołów i kredensów.

Obecnie można znaleźć wiele mebli, które określane są jako G – Plan. Łatwo sprawdzić ich oryginalność. Te prawdziwe miały na spodzie złotą pieczątkę, potwierdzającą, że faktycznie należą do linii G-Plan. Późniejsze modele oznaczane były czerwoną naklejką. Należy być jednak uważnym. Same naklejki można kupić w popularnych sklepach internetowych, a więc łatwo o podróbkę. Jeśli zależy nam na oryginalnym meblu, zróbmy dokładne rozeznanie co do pochodzenia danej rzeczy.

Jetsonowie

Jeszcze inną odmianą stylu lat 50-tych w Stanach był tak zwany styl Googie lub Doo-Wop. Przypomnijmy sobie popularną bajkę „Jetsonowie”. Architektura widoczna w kreskówce to nic innego jak rozpasane Googie’s. Wielkie neony, duże ilości stali i szkła. Fantazyjnie „powykręcane” budynki, geometryczne kształty, zadarte dachy, gigantyczne okna i wiele elementów nawiązujących do podboju kosmosu: gwiazda w rozbłysku, kształt atomów, rakiet. Po dziś dzień budynki w stylu Googie stoją przy amerykańskich autostradach wabiąc klientów ogromnymi neonami.

O rodzącym się nowym stylu mówiono ówcześnie, że to nie tylko nowy trend, ale także zmiana całego życia. Kiedy zacznie opanowywać dom, zostanie w nim na długo. Amerykanie mieli rację, retro z lat 50-tych powraca i jest obecnie jednym z najpopularniejszych stylów w wystroju wnętrz w Ameryce. Powód jest prosty. Ameryka po zwyciężonej wojnie wydawała sie krajem mozliwości. Ludzie żyli w chwale i byli dumni ze „swoich chłopców”. Tę idylliczną iluzję burzyła wojna w Wietnamie czy afera Watergate, ale podopiecznych wujka Sama nie było łatwo wpędzić w pesymizm. Dziś Amerykanie nie czują się już tak pewnie w swoim kraju. Wydarzenia z 11. Września i wojna w Iraku skutecznie zachwiała ich poczuciem bezpieczeństwa.Dlatego z wielką nostalgią powracają do czasów powojennych,otaczając się przedmiotami z epoki.

Nowomowa z IKEI

Meble stylizowane na lata 50-te są dziś szeroko dostępne. Wystarczy zajrzeć do IKEI, aby znaleźć fotele na cienkich nózkach, obite wzorzystym materiałem. Takie meble możemy jednak zrobić sami. Kupimy je w komisie. Wystarczy wyszlifować nóżki, kupić kolorowy metariał na obicie siedziska i zaopatrzyć się w taker tapicerski. Jeszcze mnie pracy wymaga renowacja podnisczonego stolika zakupionego na targu staroci. Powinien mieć kształt nerki lub trójkąta z zaokrąglonymi rogami lub tak zwanego „jamnika”.

Wystarczy wyszlifować i pomalować go farbą do drewna. Jeśli jednak nie mamy na to czasu lub boimy się ryzykować, możemy zlecić renowację starego krzesła firmom, które specjalizują się w odnawianiu mebli z PRL-u. Jedną z nich jest firma Refre z Warszawy. Ich meble wyglądają jakby nigdy nie zaznały upływu czasu.

Obecnie retro wchodzi w eklektyzm. Meble z epoki łączy się z surowymi, minimalistycznymi formami. I choć w latach 50-tych zarówno w Polsce, jak i USA królowały kuchenki gazowe, to współcześnie aranżację łączymy z wygodą instalując nowocześniejsze sprzęty elektryczne. Niektóre firmy, jak na przykład ARDO produkują AGD stylizowane na lata 50-te. Lodówki retro ARDO Vintage mają zaokrąglone kszałty i mocne kolory przez co wyglądają jak wyjęte wprost z czasów minionych.

Styl lat 50-tych nie jest więc trudny do zaaranżowania, a co więcej nie wymaga od nas wilkich nakładów finansowych. W tym przypadku bardziej liczy się pomysł niż budżet. O pomoc zawsze możemy zwrócić się do rodziny, która doskonale pamięta czasy Leopolda Tyrmanda i pierwszomajowych marszów.

Data dodania: 02.10.2010